46. Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans - relacja cz.2

Fot. Łukasz Rajchert,
MF Wratislavia Cantans

„Wykonawstwo historycznie poinformowane” to dosłowne tłumaczenie angielskiego „historically informed performance” – terminu, którym określa się interpretowanie muzyki przeszłości na dawnych instrumentach, zgodnie z tym, co na temat sposobów jej wykonywania mówią źródła historyczne. Na tegorocznej Wratislavii mamy okazję sprawdzić, jak zmienia się (albo nie zmienia!) ruch „wykonawstwa historycznego” w Wielkiej Brytanii.

We środę na Festiwalu dwa koncerty młodych, choć bardzo już utytułowanych i cenionych przez międzynarodową krytykę oraz publiczność artystów.

Kariera Stile Antico rozpoczęła się w 2005 roku, kiedy otrzymali pierwszą ważną nagrodę na międzynarodowym konkursie. Wówczas też światowa krytyka zupełnie oszalała na ich punkcie – mówi dziennikarka radiowej Dwójki, Ewa Obniska. – Warto zwrócić uwagę, że Stile Antico różnią się pod każdym względem od swoich starszych kolegów z The Orlando Consort. Po pierwsze to zespół kameralny, a nie solistyczny, co oznacza, że partia każdego głosu obsadzona jest najczęściej przez troje wykonawców. Po drugie jest to grupa mieszana, żeńsko-męska, wbrew kilkusetletniej tradycji brytyjskich – wyłącznie męskich! – chórów katedralnych. To oczywiście zupełnie zmienia brzmienie, bo przecież alt kobiecy ma diametralnie inną barwę, niż falset męski. Mimo to, jak przyznaje Obniska, zespołowi udało się osiągnąć fantastyczną równowagę brzmienia i przepięknie zestroić głosy.

Koncerty Stile Antico to żywiołowe interpretacje, a także bezpośredni kontakt z publicznością, o co śpiewacy bardzo dbają. Do programu swojego pierwszego występu na Wratislavii (Kolegiata Świętego Krzyża, g. 19) wybrali głównie renesansową polifonię angielską: Byrda, Campiona, Tallisa, Shepparda. Jak podkreśla Obniska, w tej muzyce wciąż słychać bardzo wyraźnie echa przeszłości, bo w Wielkiej Brytanii na początku XVI wieku komponowało się w stylu na poły średniowiecznym. Inną cechę typową dla tej muzyki była niezwykła dbałość o piękno brzmienia, dla jej twórców ważniejsza od skomplikowanych reguł kompozytorskich. Warto zwrócić szczególną uwagę na ostatni utwór koncertu zatytułowanego „Pieśni przemijania” – „Media vita” Johna Shepparda. To dzieło wstrząsające, oparte na XI-wiecznej antyfonie „W środku życia jesteśmy w śmierci” – mówi Obniska. – Trwa ponad 20 minut, dlatego wykonawcy bardzo umiejętnie budować muszą jego dramaturgię. Stile Antico robi to świetnie na płycie, jestem bardzo ciekawa, jak wypadną na koncercie.


Fot. Łukasz Rajchert

Swego rodzaju odpowiednikiem dzieła Shepparda w programie recitalu Rachel Podger (Kolegiata Świętego Krzyża, g. 21.30) będzie słynna „Ciaccona” z „II Partity d-moll” na skrzypce solo Bacha. Zabrzmi jednak nie jako samodzielny utwór, lecz w kontekście całej „Partity”, którą poprzedzi „II Sonata a-moll” z tego samego Bachowskiego zbioru i niemniej słynna „Passacaglia g-moll” Heinricha Ignaza Franza von Bibera.

– Skrzypcowy recital solowy jest piekielnie trudną formą koncertu, to niemal sportowy pojedynek. – podkreśla Magdalena Łoś, dziennikarka Programu 2 Polskiego Radia. – Pamiętam Podger z koncertów w Anglii w latach 90. Najpierw z The Palladium Ensemble, następnie z grupą Florilegium. Była przeuroczą, młodą dziewczyną (do dziś taka jest!), która grała i poruszała się z wielkim wdziękiem. Potem przyjeżdżała do naszego radiowego studia jako koncertmistrzyni zespołu Paula McCreesha, a jeszcze później było nagranie koncertów Vivaldiego z polską orkiestrą Arte dei Suonatori.


Fot. Łukasz Rajchert

Piękno i elegancja – tak określa grę angielskiej skrzypaczki Magdalena Łoś. – Nie ma tu żadnych przykrych niespodzianek, czuć, że artystka panuje nad całością. Pamiętam niedawną transmisję radiową jej koncertu z Katalonii. To była muzyka na skrzypce solo Bacha grana w bardzo trudnych warunkach plenerowych. Podczas tego koncertu pokazała takiego Bacha, jaki pasuje do jej temperamentu: tanecznego i pogodnego.

Na pytanie, czy styl gry Podger odpowiada temu, co zwykliśmy uznawać za typowe dla Brytyjskich artystów, dziennikarka odpowiada: – Tak, to gra na pewno zdystansowana. Jeżeli więc chcemy utwierdzać się w stereotypach na temat Anglików, Podger będzie dobrym przykładem, dlatego, że wszystko, co słychać w jej grze wcale nie jest wystudiowane. Ona po prostu taka jest. To „Splendid Isolation”.

Autor: pm

Więcej informacji na: wratislaviacantans.pl

Powiązane Video Wszystkie video

„Calling of Memories” na sekstet waltorniowy
A. Vivaldi - Cztery pory roku: Wiosna
A. Vivaldi - Cztery pory roku: Zima
Reporta?: Muzyka na Szczytach 2015

Instrumenty i sprzęt muzyczny

MStar UNMD-A01 bben marszowy
Alpine PartyPlug zatyczki do uszu (para)

Kontakt


Maria Łakomik
Materiały prasowe, patronaty, treści. Filip Łakomik
Sprawy techniczne, integracje. Prześlij artykuł o muzyce
Można bezpłatnie nadsyłać dowolne materiały (tekst/grafika/video) związane z muzyką klasyczną, które Waszym zdaniem powinny znaleźć się w serwisie. Artykuły sponsorowane przyjmujemy poprzez platformę whitepress.

Partnerzy

Księgarnia Alenuty.pl
Sprzedaż nut i książek.
  • księgarnia muzyczna

Sklep Muzyczny.pl
Instrumenty muzyczne.
  • sklep muzyczny
kultura w sieci

Copyright © 2011-2024 CameralMusic.pl