W pierwszych dźwiękach „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta granych przez orkiestrę symfoniczną w Bydgoszczy pod batutą Bassema Akiki zapanował na sali koncertowej spokój, ogromne skupienie, aby po chwili spokój ten wypełnił się dźwiękami przestrzennie rozchodzącego się z głośników głosu chóru Opera Nova w Bydgoszczy, który śpiewał w foyer. Wzniosła atmosfera, jaka się wówczas wytworzyła przez niekonwencjonalny przekaz treści swoistej modlitwy rozbudził naszą wyobraźnię, brzmienie słów z zza światów spotęgowało autentyczność tego, co skomponował geniusz, zahipnotyzowało w skupieniu uwagi.
Podczas trwania koncertu przeniosłam się we wspomnieniach na ulicę Domgasse 5 do domu Mozarta. Pokoje, miejsce powstawania kompozycji były dla mnie przestrzenią do wysłuchania niezwykle spójnie zagranego dzieła magnetyzującego i ujmującego swoim wykonaniem, aż do momentu wybrzmienia „Lacrimosy”, po której nastąpiła zmiana orkiestry grającej w dwóch składach z powodu ograniczeń.
I to był genialny pomysł realizatorów.
Druga orkiestra grała inaczej, w pierwszej chwili była tęsknota za brzmieniem tamtego składu, aby oni zagrali dalej, tak samo jak wcześniej nie przerywając naszych odczuć z pierwszej części koncertu. Po chwili przyszła refleksja, że jest to inne spojrzenie na utwór, że jest grany inaczej, weselej, tak, jakby były spojrzenia dwóch osób na utwór, jakby Mozart miał dostać większe pieniądze za skomponowanie drugiej części. I nie było już wspomnień z domu Mozarta. Tak, jakby utwór powstawał w innym miejscu.
Dzień przed obchodzonym przez Polaków święta zmarłych artyści zaproszeni do współpracy pokonali wszystkie trudności pokazując, że można wydobyć więcej z utrudnień przyniesionych przez życie, a my słuchający dzieła mamy nadzieję, że śpiew zaproszonych solistów Adriany Ferfeckiej, Moniki Lendzion-Porczyńskiej, Pawła Skałuby, Łukasza Koniecznego w bardzo dobrych wykonaniach, emanujących świeżością i przywołujących na myśl inne kreowane przez nich postaci w ostatnich sezonach poprowadzi naszych zmarłych do zbawienia.
Tylko doskonale przygotowana i poprowadzona orkiestra mogła tak dobrze pokazać różnicę w obu częściach, w części napisanej przez geniusza i drugiej dopisanej.
Warto było pokonać wszystkie trudności, by być na tym koncercie. Dwie orkiestry symfoniczne Filharmonii Pomorskiej pod batutą Bassema Akiki i niezapomniane wrażenia.
Koncert odby l si e 30.10.2020.
Iwona Karpińska
Wrocław
fot. Katarzyna Szewczyk
Copyright © 2011-2024 CameralMusic.pl