"Nie jestem jazzmanem" - tak pisze we wstępie gitarzysta.
Istotnie, gdyby te utwory nagrywał jakiś nawet świetny gitarzysta jazzowy, mielibyśmy w przebiegu wiele drobnych niedokładności, szmerów, przydźwięków, świstów itp. Rasowy gitarzysta jazzowy grając na gitarze klasycznej - co nie jest wcale takie częste - nie dba tak jak gitarzyści klasyczni o jakość dźwieku, dokładność artykulacji itp. Ci pierwsi zazdroszczą nam zatem precyzji, perfekcji wykonań, kształtowanej latami techniki - my im wolności improwizacji (choć podobno najlepsza improwizacja, to ta wcześniej przygotowana;), braku obsesji pięknego dźwięku, ale też specyficznego drive'u, swobody rytmicznej itp. Inna estetyka króluje w naszych obszarach dźwiękowych.
Dalej czytamy - "to, co przez wiele lat uważano za za słabość tego instrumentu - brak szerokiego "poważnego" repertuaru - sprawiło, że powstały utwory na pograniczu gatunków. Chciałem na tym albumie zaprezentować najważniejsze dla mnie utwory napisane na granicy klasyki, jazzu, muzyki brazylijskiej i bałkańskiej."
Kościuszko do swojej trzeciej juz płyty solowej wybrał wirtuozowskie 'kawałki' z pogranicza klasyki i rozrywki, a więc utwory twórców z Brazylii, Francji, byłej Jugosławii, Polski.
"Don't know why to Jessego Harrisa to jest chyba najbardziej znanym utworem na płycie - nagrany przez Norę Jones przyniósł jej światową popularność, został też kilkadziesiąt razy nagrany przez innych wykonawców, m.in. przez Pata Metheny'ego. Bardzo lubię intymną i prostą atmosferę tej ballady, mam wrażenie, że dźwięk gitary solo idealnie oddaje to jej nieskomplikowane piękno" - pisze dalej Kościuszko.
Słuchamy tu również często granej przez klasyków Jazz Sonata, Dusana Bogdanovića, zawierającej kilka improwizowanych fragmentów i bałkańskie klimaty; słynnej, witalnej, znakomicie zagranej Felicidade Jobima (rewelacyjne opracowanie Rolanda Dyensa - słucha się jakby 2 niezależnych gitar grających równocześnie!); znanej 4-częsciowej suity Hommage a Villa-Lobos Dyensa czy otwierającej całość przepięknej 5-częściowej Suite Contatos Brazylijczyka, Paulo Bellinati'ego.
Wykonawca pisze - "Contatos oznacza 'połączenie' lub 'kontakt'. Muzyka Bellinatiego łączy w sobie wdzięk brazylijskiego folku z elegancją klasyki i wolnością jazzu, co sprawia, że jest dobrze rozumiana przez słuchaczy niezależnie od ich muzycznych preferencji."
W zasadzie tylko część czwarta tego cyklu jest w całości wyciszona, w pozostałych wykonawca może pochwalić się możliwościami technicznymi, np. w części 1 - Cadencia niespodziewanie po swobodnym jazzująco-latynoskim przebiegu mamy na zakończenie fragmenty rodem z hiszpańskiego Tarantos. Następujące Contatos to kapitalny energetyczny utwór np. na początek dnia - radosny, witalny, rytmiczny, z przepiękną melodią, arpeggiami, wznoszącymi radośnie tercjami, modulacjami rytmicznymi. Zamykający całość Les Jambes z szybkimi quasi-improwizacjami i komplikacjami rytmicznymi - wykonany tak jak tu, zapewnić może gitarzyście jeszcze kilka bisów na wielu scenach.
Płyta kolorowa, zróżnicowana, wciągająca. Wykonania swobodne, wirtuozowskie i porywające tam gdzie to wskazane, liryczne i zamyślone w wolnych częściach. Jednym słowem - kawał bardzo dobrej muzy w rękach młodego, utalentowanego i ambitnego muzyka. Niekiedy może (np. we fragmentach miniatur Dyensa) struny basowe gitary (za dużo paznokcia?) brzmią w sposób niewystarczająco pełny, ale to może być też kwestia samego instrumentu, rodzaju strun lub sposobu nagrywania.
Mnie bardzo urzekła już podczas pierwszego przesłuchania płyty kompozycja naszego rodaka, wykształconego klasycznie gitarzysty - obecnie juz głównie muzyka jazzowego i lidera swojej formacji. To drobne muzyczne cudo, które wyciszy słuchacza, wprowadzi w błogi stan muzycznego ukojenia i rozmarzenia. Życzyłbym sobie i Państwu, aby Jakub Kościuszko na następną swoją solową płytę wybrał wyłącznie takie zatrzymane w czasie kompozycje...
Wykonawca o tym utworze - "na koniec polska perełka, będąca światową premierą - For You młodego, znakomitego gitarzysty z Wrocławia, Leszka Zaleskiego (podobno wcześniej pisał utwory dla ulubionych koleżanek zawsze o tym właśnie tytule:). Wyda się on brzmieć znajomo fanom płyty Beyond the Missouri Sky Metheny'ego i Hadena. Jest podobnie skromny i czuły jak muzyka tych dwóch gigantów.
Mam nadzieję, że nagrane na tej płycie dźwięki dostarczą Państwu wiele akustycznej przyjemności."
Dla piszącego te słowa - Guitar sounds jazzy - to już teraz płyta roku w swojej kategorii! Brawo!
Krzysztof Nieborak, muzyk-gitarzysta, nauczyciel gitary, publicysta, organizator muzyczny, sponsor gitarowych konkursów szkolnych