Alexander Sitkovetsky dyrektorem artystycznym NFM Orkiestry Leopoldinum

A. Sitkovetsky,
fot. Vincy Ng
O debiucie na stanowisku dyrektora artystycznego NFM Orkiestry Leopoldinum, nowym sezonie 2023/2024, a także dalszych planach opowiada Alexander Sitkovetsky.

W nadchodzącym sezonie zadebiutuje Pan jako nowy dyrektor artystyczny NFM Orkiestry Leopoldinum – co sądzi Pan o tak znaczącej zmianie w swoim życiu?

Cóż, myślałem o tej okazji już od dłuższego czasu i naprawdę nie mogę sobie wyobrazić lepszego zespołu do pracy. Odkąd po raz pierwszy razem występowaliśmy, czyli chyba w październiku 2021 roku, a więc jeszcze w czasie pandemii, bardzo się cieszyłem, że ten koncert nie został odwołany. Zagraliśmy piękny program złożony z dzieł kompozytorów, którzy mieszkali w Anglii, ale niekoniecznie byli Brytyjczykami, a więc znalazły się w nim utwory Benjamina Brittena, Gustava Holsta, ale także Koncert skrzypcowy Andrzeja Panufnika – utwór, który jest dla mnie niezwykle ważny i staram się go grać jak najczęściej. Mieliśmy świetny kontakt z orkiestrą i bardzo dobre relacje, więc kiedy pojawiła się możliwość ubiegania się o stanowisko dyrektora artystycznego, od razu z niej skorzystałem, bo bardzo chciałem pracować z Orkiestrą Leopoldinum znacznie częściej. Tak jak powiedziałem – od pierwszego razu było cudownie, więc naprawdę nie mogę się doczekać tej współpracy. Kilka tygodni temu mieliśmy projekt z Wariacjami Goldbergowskimi Bacha, wypadł on naprawdę świetnie i byłem bardzo podekscytowany na myśl o tym, co wydarzy się dalej.

Cieszę się, że mogłem odegrać tak dużą rolę w kształtowaniu programu nadchodzącego sezonu. Czuję się naprawdę zaszczycony tą możliwością. Zrobię co w mojej mocy, aby jakość orkiestry była cały czas widoczna i aby pokazać publiczności, jaka jest dobra. Ona oczywiście już to wie, ale liczę też na to, że będę miał okazję pojechać z orkiestrą na zagraniczne tournée. W przyszłym sezonie będziemy także kontynuować współpracę z maestrem Swensenem, który będzie miał swoje koncerty. Mamy wiele ciekawych planów i pomysłów. Zobaczymy, ile z nich faktycznie się powiedzie. Oby wiele!

Urodził się Pan w Rosji, ale edukację odbył Pan w Wielkiej Brytanii, z którą łączy Pana naprawdę silna więź. Teraz przyszedł czas na Polskę. Jakie są Pańskie odczucia względem kontynuowania kariery w kolejnym kraju?

Moja rodzina pochodzi z zachodniej Ukrainy, która moim zdaniem jest bardzo, bardzo blisko Polski. Mój dziadek, Witalij Sitkowiecki, i jego rodzina, w tym słynny skrzypek Julian Sitkowiecki, pochodził z Kijowa. Nazwisko Sitkovetsky nie jest tak naprawdę rosyjskim nazwiskiem, nie jest też ukraińskim nazwiskiem, jest bardziej polskie. Moja cioteczna babka, Bella Davidovich, była jedną z pierwszych w historii zwyciężczyń Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w 1949 roku. Pierwszą nagrodę otrzymała ex aequo z Haliną Czerny-Stefańską. Mój stryjeczny dziadek, Julian Sitkowiecki, o którym właśnie wspomniałem, zdobył II nagrodę na Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego ex aequo z Wandą Wiłkomirską. Zatem właściwie moja rodzina i moja muzyczna rodzina ma bardzo bogatą historię związaną z Polską. Nie wydaje mi się, że to zupełnie nowy kraj, myślę, bowiem mam z nim już bardzo ciepłe stosunki. Może nie osobiście, ale poprzez rodzinę, więc w pewien sposób kontynuuję ten związek z Polską.

Opuściłem Rosję, kiedy miałem sześć i pół roku i mieszkam w Anglii od 1991 roku, zatem od tamtego momentu jest ona moim domem. Jako muzyk mam szczęście podróżować po świecie i odwiedzać wiele miejsc. Akurat teraz, kiedy rozmawiamy, jestem w Nowym Jorku. Bywałem w wielu krajach Azji, mój ojciec mieszka w Stanach Zjednoczonych, więc w dzieciństwie spędziłem dużo czasu, mieszkając w Ameryce podczas wakacji. Uważam się za osobę bardzo światową i dla mnie Polska nie jest niczym nowym, właściwie czuję się w niej jak w domu. Sposób, w jaki do tej pory byłem traktowany – przede wszystkim przez muzyków, ale też waszą instytucję, wszystkich w Narodowym Forum Muzyki i oczywiście publiczność – był tak ciepły, tak gościnny, że nie mogę się doczekać budowania, miejmy nadzieję, trwałych związków z mieszkańcami Wrocławia, a także całej Polski.

Rozumiem tę potworną sytuację będąca wynikiem działań kraju, w którym się urodziłem. Chcę podkreślać, że przyczynia się do tego nie cała populacja, ale bardzo mała liczba złych ludzi. Wielu obywateli Rosji jest poddanych praniu mózgu, nakłanianych do myślenia, że istnieje jakieś usprawiedliwienie dla tego, co się dzieje, ale oczywiście to nie jest moje stanowisko, jestem temu przeciwny i mam nadzieję, że to jest bardzo jasne. To frustrujące, gdy muszę tłumaczyć, że dla mnie każda racjonalna osoba myśli tak, jak ja, ale rozumiem, iż czasami trzeba to oficjalnie potwierdzić, by nie pojawiły się żadne wątpliwości. Widzę też, co Polacy robią dla Ukraińców, jak wielu z nich zostało dobrze przyjętych i jak się nimi opiekujecie. Myślę, że to niesamowity gest dobrej woli sąsiadów, którzy pomagają potrzebującym. To niesamowity akt hojności z waszej strony.

Jakie są Pańskie plany koncertowe na nadchodzący sezon? Czym Pan kierował się przy tworzeniu programu nowego sezonu NFM Orkiestry Leopoldinum?

Mamy zamiar ogłosić program już za chwilę. Jeśli się nie mylę, wezmę udział w pięciu koncertach w przyszłym sezonie – otwarciu, zamknięciu, a także, czego nie mogę się doczekać, w Gali Noworocznej w styczniu. Budynek NFM jest niesamowity w każdym wymiarze, tchnie kulturą, muzyką i wszystkim, czego potrzeba w jednym miejscu, aby ludzie mogli się spotkać, przeżyć wydarzenie kulturalne – NFM jest do tego idealne. Sezon otworzymy w Sali Głównej 7 października ze świetnym programem – Mendelssohnem, Koncertem skrzypcowym Brucha w aranżacji Bernard Rofego. Zagramy aranżację tego utworu na orkiestrę smyczkową, więc nie potrzebujemy wszystkich innych instrumentów, instrumentów dętych. Następnie wykonamy fantastyczną aranżację Suity Carmen Bizeta ze smyczkami i zespołem perkusyjnym. Będzie naprawdę głośno i ekscytująco. Ponownie wystąpię na początku 2024 roku wraz z moimi naprawdę dobrymi przyjaciółmi – cygańską kapelą z Wiednia, ale pochodzącą ze Słowacji, Janoska Ensemble. Romana Janoskę znam od czternastego roku życia i przez kilka lat mieliśmy tego samego nauczyciela. Zatem razem cofamy się wspomnieniami o wiele, wiele lat i myślę, że fantastycznie będzie zobaczyć, jakim zespołem się stali. Ich muzyka jest bardzo przyjemna, ale też świetnie wykonywana. A Frantisek Janoska to niewiarygodny pianista, jeden z najwspanialszych, jakich kiedykolwiek słyszałem. Wystąpimy w ich repertuarze, a ja poprowadzę orkiestrę w tym projekcie.

W marcu zaplanowałem znacznie bardziej klasyczny, tradycyjny program, chociaż starałem się w nim umieścić też niespodzianki. Zagramy piękne Divertimento D-dur KV 251 Wolfganga Amadeusa Mozarta – jest to rzadziej grany utwór, który kompozytor napisał na urodziny swojej siostry. Wykonamy Symfonię c-moll Hob. I:52 Haydna, jedną z jego symfonii „burzy i naporu”, bardzo mroczną i żywiołową, a także wirtuozowską dla orkiestry, więc myślę, że zabrzmią naprawdę genialnie. Zaczniemy od dość rzadkiego dzieła Alfreda Schnittkego – Moz-Art à la Haydn. Artysta zaczerpnął kilka tematów z Mozarta i rozwinął je w bardzo dowcipny i „schnittkowski” sposób. Jest to utwór na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową, więc partię solową zagram z Christianem Danowiczem – koncertmistrzem orkiestry.

W kwietniu zaprezentujemy The Four Seasons Recomposed Maxa Richtera na podstawie Czterech pór roku Antonia Vivaldiego. Nigdy wcześniej tego nie grałem, więc naprawdę nie mogę się doczekać. Zakończenie sezonu też zapowiada się fantastycznie i jesteśmy zaszczyceni, że dołączy do nas znakomity wiolonczelista Mischa Maisky. Wykonamy Sonatę Arpeggione a-moll D 821 Franza Schuberta w opracowaniu na wiolonczelę i orkiestrę smyczkową oraz Kol Nidrei op. 47 Maxa Brucha. Wieczór rozpoczną dźwięki Adagietta z V Symfonii na smyczki i harfę Gustava Mahlera, a zakończy Divertimento Sz 113 BB 118 Beli Bartóka. Czuję więc, że to bardzo różnorodny, ale i mocny program na zakończenie sezonu.

Czy planuje Pan przybliżyć melomanom genezę, a może i strukturę utworów, które będą wykonywane podczas koncertów NFM Orkiestry Leopoldinum?

Tak, podczas pierwszych dwóch koncertów, które zagrałem z NFM Orkiestrą Leopoldinum, zawsze znajdowałem czas, aby powiedzieć coś o prezentowanych utworach. Na pewno będę to robić dalej, zwłaszcza przy dziełach mniej znanych publiczności. Fantastycznie jest zobaczyć, zwłaszcza w takim miejscu jak NFM, jak wielu młodych ludzi przychodzi na koncerty. Myślę, że jednym z największych atutów Wrocławia i NFM jest to, że na każdym wydarzeniu pojawia się całkiem nowe pokolenie młodych słuchaczy. Pamiętam, że kiedy przyjechałem zagrać Wariacje Goldbergowskie Bacha, to wybrałem się też na koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej. Tego wieczoru zagrano utwory Jeana Sibeliusa oraz Hansa Abrahamsena i pamiętam, że Sala Główna była wypełniona. I znowu – tylu młodych ludzi. Szedłem do foyer i myślałem, jakie to wspaniałe miejsce. Mam wielki szacunek dla starszych melomanów, ale myśląc o przyszłości muzyki klasycznej, zwłaszcza teraz, jako dyrektor artystyczny, cieszę się, że na koncertach pojawia się nowa, młoda publiczność. Muszę powiedzieć, że Wrocław jest jak na te czasy dość wyjątkowy, biorąc pod uwagę liczbę młodych ludzi, którzy chcą uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta. I jest to absolutnie fantastyczne.

W przyszłym sezonie jest też trochę nawiazań do tradycji – jak wspomniałem, będą Haydn, Mozart, Schubert, Bruch, Mendelssohn Bartholdy, ale jednocześnie postaramy się przybliżyć słuchaczom też inny repertuar, który chcielibyśmy rozszerzać w przyszłości. Myślę, że będziemy chcieli rzucić kilka wyzwań publiczności. Będzie wiele fantastycznych momentów – Christian Danowicz poprowadzi m.in. utwór Mieczysława Wajnberga. Repertuar orkiestry smyczkowej jest nieco bardziej ograniczony niż w przypadku orkiestry symfonicznej, ale jednocześnie, kiedy planowałem ten sezon i już myślałem o następnym, niesamowicie czułem się ze świadomością, ile jest jeszcze wspaniałej i interesującej muzyki, którą stworzyli znani kompozytorzy, a nie utrwaliła się ona w stałym repertuarze. Z biegiem lat, mam nadzieję, będę spędzać czas we Wrocławiu i wprowadzać coraz więcej tych utworów. Jest też wiele interesujących nowych, współczesnych dzieł, które cały czas są pisane przez młodych, wspaniałych kompozytorów tworzących w naszych czasach – z Polski, i zagranicy, co zamierzam pokazać publiczności.

Najważniejsze dla mnie jest pokazanie jakości NFM Orkiestry Leopoldinum, gdyż muzycy grają naprawdę pięknie i jak najwięcej osób musi ich usłyszeć jak najszybciej. Czasami zagramy „klasycznego” Mozarta, ale następnym razem spróbujemy rzucić wyzwanie publiczności utworami Johna Corigliano lub Hansa Wernera Henzego i wieloma interesującymi programami, które planujemy zaprezentować.

Dużą zaletą mniejszego, smyczkowego zespołu jest jego elastyczność. Indywidualnie muzycy są tak dobrzy, że każdy z orkiestry może wystąpić jako solista w czasie koncertu. Dla mnie NFM Orkiestra Leopoldinum jest pełna potencjału. Na razie były to tylko dwa koncerty, ale już zaostrzyły mój apetyt na znacznie więcej. Jest we mnie ogromny entuzjazm i mam nadzieję, że w muzykach również. Jestem naprawdę ciekawy tego, co przyniesie przyszłość.

Rozmawiała Marcelina Werner-Śliwowska

Powiązane Video Wszystkie video

W.A.Mozart - Requiem d-moll (KV 626)
Alexander Rybak - Dagdrøm
Jadwiga Kotnowska - Cztery Pory Roku - Wiosna
Jadwiga Kotnowska - Cztery Pory Roku - Zima

Instrumenty i sprzęt muzyczny

AN Vinitsky Alexander ″Blues w gitarowych riffach″
AN Viniitsky Alexander ″atwy jazz na gitar klasyczn″ ksika + CD
K&M 13400-000-02 krzeso dla orkiestry
K&M 13420-000-55 krzeso dla orkiestry

Kontakt


Maria Łakomik
Materiały prasowe, patronaty, treści. Filip Łakomik
Sprawy techniczne, integracje. Prześlij artykuł o muzyce
Można bezpłatnie nadsyłać dowolne materiały (tekst/grafika/video) związane z muzyką klasyczną, które Waszym zdaniem powinny znaleźć się w serwisie. Artykuły sponsorowane przyjmujemy poprzez platformę whitepress.

Partnerzy

Księgarnia Alenuty.pl
Sprzedaż nut i książek.
  • księgarnia muzyczna

Sklep Muzyczny.pl
Instrumenty muzyczne.
  • sklep muzyczny
kultura w sieci

Copyright © 2011-2024 CameralMusic.pl